Witam Was kochane!!!!
Jest tak pięknie, że żyć się chce, to nic że pracowicie było, ale tyle sił i energii daje mi słońce...dużo sprzątania mam jeszcze, chcemy na poddasze się przenieść ze spaniem... a tam jest wszystko, segreguję, przeglądam worki, co do śmieci, a co do oddania, no dzień bywa za krótki...
Zalatana, zabiegana jestem, wczoraj kontrola uszek Blani, jest w normie ale z jednego szpulka zaraz wypadnie ;( badanie słuchu lepiej...ufff
Kupiliśmy rowerki - nareszcie, albo niestety, bo uczenie pedałowania to nie taka prosta sprawa, po ciężkiej godzinie załapały o co chodzi ;) Ja jedna one dwie, nie wiedziałam, którą łapać, za którą biec, a dziś jeszcze dentysta, Blania będzie miała przecinane wędzidełko - laserowo , bo ma diastemę!!! Denerwuję się troszkę, ona zaś wcale ;)
Madelinka tu obdarowała mnie cudnościami ;) Dostałam piękne dekorki i słodkości!!!!
Dziękuję kochana!!!!!!!!!!!
Ostatnio też rozpieszczam podniebienie szybkimi, łatwymi i pysznymi potrawami ;) Pewnie Wam znanymi ;)
Serek z piekarnika, uwielbiam na gorąco, nie miałam żurawiny ale z powidłami też jest pysznie ;)
Czasami obtaczam w jajku i bułce, po smażeniu ananasek i żurawina w dziurkę ;)
Kanapka z piekarnika, z serkiem i pomidorkami i bazylią i oliwą z oliwek - mniam!
A pomidorówkę robiłam z pomidorków z puszki, przed miksowaniem dosypałam dużo świeżej bazylii i majeranku ;) Smak niepowtarzalny ;)
No i pizza, kupuję gotowe ciasto a sos robię sama... ulubione danie mojego męża ;)
Krokiety ze szpinakiem i serkiem ;)
Wczoraj robiłam hamburgery - kotleciki czysto wołowe ;) Ale nie zrobiłam fotki - zapomniałam ;)
Miałam przedstawić Wam moja wiosnę, ale to w następnym poście, bo ten jakiś taki długi wyszedł...
Lecę po praca czeka!!!!
Buziaki
Roza
Ślinka leci na te pyszności! Ja dzis tez mam pomidoróweczkę:-)
OdpowiedzUsuńNo tożeś z tymi kulinariami przesadziła, moja Droga! :)) Teraz muszę ślinkę łykać!
OdpowiedzUsuńTy strych, ja piwnicę odgruzowuję... :)
Nauczyć bliźniaczki jazdy na rowerze, to nie lada sztuka, nie dziwię się, że nie wiesz, w którą stronę biec. :)
Buziaki
Ale mi ślina poleciała:) nie masz litości :) tyle smakołyków pokazywać na raz:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za wizytę u dentysty,brrr na samą myśl spociłam się ze strachu:)
pozdrawiam słonecznie:)
ooo jakie pyszności u Ciebie wbijam się jak nic :P
OdpowiedzUsuńpiękne dekory
pozdrawiam ciepło
Kulinarne szaleństwa:)))
OdpowiedzUsuńPoproszę o przepis na naleśniki ze szpinakiem:)))
A w zamian polecam super szybkie własnoręcznie wygniecione ciasto drożdżowe na pizze:))
Jak je zrobisz , uwierz mi nigdy już nie kupisz "gotowca"
15 dk drożdży świeżych
1 szklanka ( 250 ml) ciepłej wody
1 łyżeczka cukru
3/4 łyżeczki soli
mąka 400-500 g
odrobina wody+ drożdże + cukier - mieszamy razem , odstawiamy na 10 min
reszta wody + mąka+ zaczyn
wyrobić na gładkie cisto ( jak ciasto sie nadal klei , nie odchodzi od ręki to dodać trochę maki) , po wyrobieniu zgrabnej kuli , kilka razy rzucić nim z całej siły o blat ( uwalnia sie wtedy gluten) i odstawić na 30-60 minw ciepłe miejsce do wyrośnięcia w misce wysmarowanej oliwa.
Potem wyłożyć na natłuszczoną blachę i dodawać ulubione dodatki. Piec 15 min w 250 stopniach bez termoobiegu.
Może się skusisz:))
Pozdrawiam Patti
Dziękuję ślicznie za przepis, na pewno się skuszę, kiedyś zwykłam robić ciasto sama, ale twarde wychodziło ;( dlatego kupuję... ale faktycznie Twój przepis zapowiada się pysznie!!!!!
UsuńJa robię zwykłe naleśniki tylko solone, a farsz to mrożony szpinak, gotuje parę chwil by odmroził się, potem odcedzam i do blenderka, do tego dorzucam żółtego sera, czosnek, ząbek lub dwa zależy jak kto lubi, sól, pieprz i farsz gotowy, faszeruje naleśniki składam, obtaczam w jajku i bułeczce tartej na olej i smażę, aby serek się rozpuścił i gotowe do jedzonka ;)
Polecam i smacznego!!!!
Raz jeszcze dziękuję za przepis na ciasto!!!!
Ja taka glodna a Ty takie pyszności pokazujesz :P
OdpowiedzUsuńAle nic, udaję się robic nalesniki :D
A dekorki superaśne :)
Buźka !
Rób rób ;) pychotka ;)
UsuńHej... nie powinnam tak na głodzie czytać twojego posta, bo tylko w brzuchu mi burczy:/
OdpowiedzUsuńA już od dawna wiadomo, że najprostsze przepisy są najsmaczniejsze :D
Pozdrawiam!
to ja poprosze krokiecika:P..........zjadlabym takiego:P
OdpowiedzUsuńO matko!!!! Aż się głodna zrobiłam:) Pozdrawiam mocno!!!!
OdpowiedzUsuńPracusiu,wiem, co to znaczy biegać, po poradniach ja z Joanną wciąż u lekarzy ! papa
OdpowiedzUsuńo jej nie dosc ze tworzysz cuda w domku to jeszcze w kuchni nie no jestem pod mega wrazeniem .......
OdpowiedzUsuńtrzymam kciukasy za dentyste ;) TULAM
Ślinka cieknie, choć dopiero co zjadłam obiad. Trzymam kciuki za zdrówko dziewczynek.
OdpowiedzUsuńT.
i ty w jeden dzien to zrobilas wszystko? jezus..a ten serek na goraco to zolty? bo z zewnatrz na plesniowy wyglada..
OdpowiedzUsuńPleśniowy ;) nie w jedn dzień, to przegląd tygodnia ;)
UsuńCo to za uczta była:D? pysznie!
OdpowiedzUsuńNiesamowita jesteś skąd ty na to wszytko masz czas....?
Fajnie że kontrola Blani jest na pozytywnie, oby jak najmniej chorowała! Choć to wędzidełko i przecinanie brzmi przerażająco.. bryy
pozdrawiam buziaki
a ja zjadłabym te krokieciki...i camembert...też mam swój przepis na ten serek...korzystając z wizyty na Twoim pysznym blogu zapraszam Cie do mnie Gosia z homefocuss.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOj ja też jestem ostatnio zabiegana ale Ty na pewno podwójnie:)....przy swoich ślicznych pociechach....a już nauka jazdy na rowerkach to nie lada wyczyn i dla dziewczynek i dla Ciebie:)
OdpowiedzUsuńŚliczne dekorki dostałaś, w Twoim stylu, na pewno znajdziesz dla nich super przeznaczenie, pozdrawiam Basia:)
Jak tu smacznie u Ciebie, zjadlabym to wszystko, może nie naraz ale zjadłabym :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ty Mróweczko! Podziwiam jak czytam Twój zapał i trzymam kciuki za Dziewczynki! Tyle się różnych problemików nawarstwia ... Dekory cudne, aż mnie kusi co by sobie coś odlać ;) a te pyszności palce lizać! Buziole!
OdpowiedzUsuńcudności, cudności i smakowitości!!!
OdpowiedzUsuńu mnie nauczanie rowerkowe przejął mąż- i dobrze,
pozdrowionka słoneczne:***
Muszę spróbować camemberta z piekarnika, zapiekanego w panierce na patelni bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńAleż pysznie u Ciebie;))
OdpowiedzUsuńUczenie pedałowanie i przed nami, w sobotę jedziemy kupować rowerek ciężko było się zdecydować i nadal jest ale chyba z decathlon'u wygra...także trzymam kciuki za naukę;)
Dekorki wspaniałe wygrałaś;)
Pozdrawiam cieplutko
Dekorki cudowne, a tymi daniami to mi apetytu narobiłaś :)))
OdpowiedzUsuńwszystko wygląda smakowicie!mój mały jeździ już na dwóch kółkach,ale on był jeden do nauki:-)piękne dekory.życzę dużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńGdzie dzisiaj nie zajrzę, to same pyszności, a u mnie pusta lodówka! Nic to, będę twarda! Mam dwa dni bez dzieci i zarządziłam sobie wiosenną głodówkę: tylko woda i warzywa. Nie dam się skusić!
OdpowiedzUsuńAleż tu pyszności przygotowałaś!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńmniam mniam :) ten krokiecik mnie rozmarzył :)
OdpowiedzUsuń