Mój kawałek nieba na ziemi... blog o moich domowych rewolucjach

czwartek, 31 stycznia 2013

Turkusowe szaleństwo!

Hej Wam!!!!

  Jak Wam mijają dni, u nas stopniał śnieg... w miarę ciepło ale wietrznie...
  Moje dzieci łobuzują, brak mi już sił, za długo w domu siedzą, w związku z problemami Blani kolejne tygodnie też zapowiadają się w domu - aż do wiosny... a mi już czasem cierpliwości brak.... jak wyczarować cierpliwość??? znacie jakieś metody???? Kocham te moje łobuzy bardzo, ale zmęczona jestem, całymi dniami od rana do wieczora jestem z nimi sama....
Dziś miałam szkolenie, trochę do ludzi, marzec spędzam poza domem, będę miała dużo pracy, więc sobie troszkę odreaguję... to będzie mój czas...  ale do marca jeszcze daleko..... ;(

Późne wieczory są moje... i co robię... kupiłam farbkę i maluję ;) Wracam do turkusu... jako, że kocham jego wszystkie odcienie a akurat taki był dostępny więc działam!!! ;) Modniejszy jest odcień wpadający w zieleń, ale ten niebieski bardziej pasuje w moim salonie, komponuje się z całością, szukam jakiegoś niedużego mebelka by go w turkus ubrać...

A no i zasłonki kupiłam ;) Wydaje mi się, że fajnie rozjaśniły salon, zwykłe proste, połyskowe... ale mi się bardzo podobają! Nawet mój M się przekonał  ;)

Zapraszam Was kochane do mnie

Różowa doniczka stała się turkusowa ;)


Patera pewnie Wam znana, szkło było żółte...










ZASŁONKI, co myślicie???
 W dzień jasny krem ;)


Wieczorem nabierają głębszego koloru;)





Lecę odgrzać obiad moim głodomorom  i jak pozwolą to biorę się za dalsze kombinacje ;)
W przyszłym tygodniu przyjedzie mój ukochany indyjski parawan, miałam go użyć do zrobienia szafy, ale mi szkoda, będzie fajnie odgradzał kuchnie od salonu.. no zobaczymy jak już się pojawi...
Krzeseł jeszcze nie ma ;( uprzedzają, że to może troszkę potrwać, a ja w gorącej wodzie kąpana i chciałbym je już natychmiast!!!!
O i tyle u mnie!!!

Witam nowe osóbki!!!!
Buziaki kochane!
Roza



poniedziałek, 28 stycznia 2013

Buteleczka, paski, kwiatki

Witajcie dziewczyny w poniedziałkowy poranek ;)

Jak minął Wam weekend????
U nas odwilż hurrraaaa, może śniegi stopnieją choć trochę!!!!!!!!!!

Dwa dni poza domem, sobota na zakupach, udanych ;) a wczoraj giełda i obiadek u teściów!
Ten tydzień zalatany będzie, mam jakieś szkolenia... a to wizyty kontrolne u laryngologa z Blanią, znowu tańce, zakupy, gotowanie, sprzątanie itp... nie będę Was zanudzać, każda z nas ma na głowie pełno obowiązków,  więc my kobiety musimy się wspierać !!!!

Wypatrzyłam zasłony, chciałam takie niby z tafty przydługie... kremowe, no i znalazłam, to mąż mnie skwitował, że wyglądają jak zasłonki do prysznica, mi takie porównanie nawet do głowy nie przyszło, no i nie kupiłam a teraz żałuję...  następnym razem nie będę słuchać... mężczyźni często gęsto się nie znają... ach... no i teraz mam dylemat...  kupić czy nie???? Jasny krem, gładkie lekko połyskowe??? Doradźcie proszę, no mi się podobają, nie chcę wzorzystych i ciężkich zasłon, chcę nadać lekkości salonowi i te są wprost idealne....

Na giełdzie wynalazłam malutką karafkę, w sumie mąż ją wypatrzył ;) szukałam czegoś na płyn do demakijażu i ta jest perfekt ;) Nie dużo większa od flakonów...





Dozownik na mydełko wybrałam zupełnie inny, ale jak zwykle mój kochany M sprowadził mnie na ziemię, że zaraz nasze bliźniaczki go potłuką i zlew obtłuką, więc to jest wersja tymczasowa, plastikowa i co najważniejsze stabilna ;(...


Troszkę więcej koloru dodałam, na fotelach różowe paski...




Hiacynty rosną jak oszalałe, aż żal, że niedługo przekwitną, co potem się z nimi robi???? przesadza, czy po prostu tak zostawia i kiedyś znowu zakwitną????
Podpowiedzcie proszę!!!!



Lecę na zakupy spożywcze, może jeszcze jakieś kwiaty przytargam do domu, wiosny mi potrzeba!!!!!!!

Witajcie nowe obserwatorki, cieszę, że dołączyłyście do mnie!!!!

Buziaki dla Wszystkich!!!

Roza

czwartek, 24 stycznia 2013

W biegu

Hola chicas!!!!

  Wraz z odzyskaniem sił witalnych, energii i chęci do działania mało siedzę w domu, a jak już w nim jestem to nie siedzę, coś ostatnio mnie nosi... rodzinka szczęśliwa bo znowu zaczęłam piec - masowo piec, ciasto co drugi dzień hi hi hi, nie wiem jak to wpłynie na moja figurę, ale ja  już tak mam ze skrajności w skrajność, nie piekłam długi czas, nie miałam ochoty, no to teraz nadrabiam ;)

Nie lubię zimy, ale ostatnio dostrzegłam, że przestała mi przeszkadzać, zabieram dziewczynki na długie spacery, ubrane jak eskimoski spacerujemy po mieście, okolicy, lubię kiedy przymrozi i nie ma chlapy, tak to lubię, mróz sprzyja zdrowiu a chlapa choróbskom ... ale dni do wiosny odliczam, tu się nic nie zmieniło!!!!

Zaopatrzyłam się w hiacynty, obserwowałam na blogach, piękne zjawiskowe kwiaty kwitną  i w moim domu i do tego cudnie pachną!!!
Dni coraz dłuższe, wiosna coraz bliżej, jak tu nie być szczęśliwym ;)

(Zastanawiam się czy "coraz" piszę się razem czy osobno "co raz" - nie pamiętam  kiedy tak a kiedy inaczej, wybaczcie mi byki ;)????)

No i mam jeszcze jedna karafkę - stara cudna, może to art deco???  Dwie - czyli malusieńką kolekcję rozpoczęłam  ;)


 Różowe szkło dmuchane, uwielbiam karafki, pisałam Wam już ????



Cud natury!!!



Z dnia na dzień piękniejsze!


Mój ulubiony sernik puszysty, polecam niebo w gębie!!! Dziś pieczony ;) Moje córeczki bardzo pomagały ;)



Podaję przepis  :

Ciasto:
1,5 szklanki mąki pszennej,
0,5 szklanki cukru,
0,5 kostki margaryny
1 jajko
1 łyżeczka proszku do pieczenia

zagnieść ciasto, wyłożyć blaszkę i piec 10-15 minut!

Masa serowa:
1 kg twarogu DELFIKO
4 jajka 
1 szklanka cukru
0,5 szklanki oleju
1 cukier wanilinowy
2 budynie waniliowe
0,5litra śmietanki 30%

Żółtka utrzeć z cukrem + wanilinowym, dodać olej, ser, budynie oraz ubitą pianę z 4 białek. Śmietankę 30% ubić na sztywno i delikatnie wymieszać z masą serową.
Dodatkowo dodaję odrobinę tartej skórki z pomarańczy ;)
Piec około 60 min!!!
Polecam!!!

Ps. Przepraszam, że jeszcze nie odpowiedziałam na pytania odnośnie moich wyróżnień, moje bliźniaczki siedzą w domu do wiosny, okupują komputer, albo organizuję im zajęcia ;(


Buziaki!!!
Miłego wieczoru 
Roza





wtorek, 22 stycznia 2013

Na stoliku...

Dzień doberek!!!

Dziś tak na szybciutko wpadam,
mam kolędę, muszę dom ogarnąć, zakupy zrobić, dziewczyny na balet zawieźć i jeszcze obiad w międzyczasie ugotować, napięty harmonogram ;)

Na moim stoliku zamieszkała szkatułka na podkładki do kawy czy herbaty - by luzem nie leżały... to żadna staroć, nowa ale wygląda leciwie ;)



I do kolekcji małych pater dołączyła duża, piękna, nigdzie się nie mieści więc zdobi stół ;)





Mam lekkiego bzika na punkcie porcelany, marzy mi się jeszcze komplet filiżanek... ach...






Muszę wziąć się za robotę niestety, służba musi....
Lecę kochane, poodwiedzam Was wieczorkiem!!!!
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze, że mnie odwiedzacie i dajecie motywacje do działania!!!!!


Buziaki

Roza

niedziela, 20 stycznia 2013

O niedzieli i łazience

Dobry wieczór!!!

Niedawno wróciłam do domku, zmarznięta, zmęczona, ale pełna emocji i radości!!
Byliśmy u mojego taty i babci na wsi, cudny spacer na mroźnym powietrzu, spotkanie rodzinne bardzo przyjemne, moje córeczki wręczyły upominki i laurki ;)...

A potem, tata zabrał mnie w cudowne miejsce z antykami... do wspaniałych ludzi, właścicielka przesympatyczna kobieta, nagadać się nie mogłyśmy, pierwszy raz w życiu z kompletnie obcą osobą miałam tak wiele tematów,  jakbym znała ją całe wieki...
Pisałam Wam wcześniej, że szukam krzeseł, postawiłam na medaliony, marzę o krzesłach z historią, ... obiecali znaleźć mi  takie wymarzone krzesła... hala z meblami ogromna, tyle cudnych antyków, a do tego ta porcelana, srebro, stoliczki, witrynki....mroźno na hali a ja nawet zimna nie czułam, taka adrenalina, mogłabym chyba tam zamieszkać!!!!!
Ale teraz leżę pod kołderką z gorąco herbatką i grzeję zmarznięte stópki ;)

Weekend był udany ;)

Co u mnie ostatnio, nie mogę usiedzieć w domu, ciągle gdzieś mnie nosi, zabieram dziewczyny i albo spacer, albo zakupy, odzyskuję siły witalne ;)

Ostatnio wynalazłam cukierniczkę na płatki kosmetyczne ;)
Zastanawiam się nad kupieniem drugiej na patyczki do uszów, sprawdzałam - mieszą się ;)
Cały czas brakuje mi takich drobnych pierdół łazienkowych, poszukuję jeszcze mydelniczki itp...
A zobaczcie same co wymyśliłam ;)





Po kosmetykach została wanienka, miałam dać ją dziewczynkom  dla lalek barbie, ale stwierdziłam, że nada się do trzymania pasty i szczoteczek... póki czegoś innego nie wymyślę ;)
Podoba mi się ta wanienka ;)




A tu mój kochany termoforek, Mikołaj mi przyniósł, wiedział, że  lubię się wygrzewać, albo słyszał o moich kamieniach nerkowych ;)
 

Kończę kochane,
 zmęczona jestem, dzisiejszej nocy będę spała jak niemowlę i śniła o krzesłach hihi

Pozdrawiam Was gorąco!!!

Roza

piątek, 18 stycznia 2013

Listownik

Hola!

Kiedyś ludzie listy pisali, wysyłali do siebie, sama też nie jeden list napisałam ;)
A teraz same rachunki do mnie przychodzą ;( 
Czy Wy też macie problem z ich segregacją i niegubieniem ????
Ja zawsze gdzieś położę te koperty pełne cyferek by nie zginęły a potem znaleźć nie mogę, albo walają się po komodach co ogromnie działa mi na nerwy!!!

Koniec z tym!

Znalazłam na to skuteczny sposób!!!!












Serdecznie dziękuję dziewczynom za wyróżnienia, bardzo mi miło, obiecuję odpowiem na pytania soon soon!!!!

Na moim blogu strajk przeciwko zimie, mam jej serdecznie dość, ożywiłam sobie banerek, potem jeszcze go uwiosennie - bliżej wiosny ;)

Życzę Wam miłego dnia kochane!!!
Pozdrawiam serdecznie i bajecznie!
Roza

środa, 16 stycznia 2013

Komoda z szufladami

Witajcie kochane!!!

Weekend laby poniósł za sobą konsekwencje i nagromadziło mi się troszkę obowiązków, mam taki stos prasowania, że chyba przez dwa tygodnie nic innego robić nie będę tylko sterczeć z żelazkiem w ręku ;(
Mogę wszystko, ale prasowania nie znoszę najbardziej na świecie a i jeszcze mycia okien nienawidzę wręcz!!!!!!!!!! 

Kto za mnie poprasuje???? 

Dalej szukam krzeseł, chyba jednak postawię na medaliony, bo ponadczasowe i nieduże w sam raz , tylko jak na złość na necie nie ma takich jakbym chciała!!!! A zawsze były!!!!!!!! Ja to mam pecha, tak jak z uchwytem na papier toaletowy, wszystko przeciwko mnie ;( Muszę pochodzić po sklepach z antykami, może coś wypatrzę!!!!

Dziś pokażę Wam moją komódkę, wpasowała się idealnie w moje wnętrze, posegregowałam w niej już wszystkie szpargały i tak sobie siedzę  i podziwiam panią mahoniową ;)
Na zdjęciach stoi jeszcze choinka, panuje jeszcze świąteczny nastrój, w rzeczywistości choinki od soboty u mnie już nie ma. Zdjęcia są sprzed parunastu dni, kiepskiej jakości wybaczcie mi...
















I tak oto zyskałam barek ;)

Posyłam Wam buziaki i pozdrowienia!!!
Idę prasować ;(

Roza