Zaraz niedziela i lądujemy w szpitalu ;( z Blanią... już trzęsę portkami... całe szczęście mojemu dziecku szpital nie kojarzy się bardzo źle... jest to czas z mamą (na wyłączność) z bajkami w komputerku... no i jest towarzystwo nowe, jest przed kim potańczyć itp... ona rozumie, wie, że tak trzeba... dzielne mam dziecko!!!! A po szpitalu zawsze są nagrody ;)
Już mamy spakowane przeróżne książeczki... bajeczki, ćwiczenia... oby ten czas nam szybko zleciał!!! Idziemy tylko na szpulki ... równie dobrze mogliby nas wypuścić tego samego dnia co zabieg... ale wiecie jak jest...
Dobra teraz przyjemniejsza część ...
Ostatnio Wam pisałam, że maluję po ścianach...
Moja MORA w słońcu... ;)
Mam ochotę obudować tv, schować go za okiennicami ... i otwierać je tylko na czas oglądania.. to chyba dobry pomysł... jak myślicie???
Na liście marzeń... szczotka i lusterko...
coś podobnego mi się widzi... w niebieskim korytarzu... na konsolce...
Sekretarzyk... na chwilę obecną sobie powzdycham...
Lecę do pracy kochane...
Lubię spędzać czas w naszej pracowni... w całym tym bałaganie czuję się wyjątkowo komfortowo... w otoczeniu desek... maszyn... pędzli... przyjemnie spędzam tu czas...
No ale tym razem muszę odkurzyć cały ten pył... same widzicie ;)
Dobra uciekam bo czas goni, a jeszcze muszę nam zakupy zrobić, bo w szpitalu zawsze jesteśmy bardzo bardzo głodne - dziwne to ;)!!! Wystarczy marudzenia na dziś!!!
Wpadnę do Was jeszcze przed niedzielą, trzymajcie kciuki!!!
Buziaki
Roza