Mój kawałek nieba na ziemi... blog o moich domowych rewolucjach

sobota, 31 maja 2014

Frędzle tu i tam...

Dzień doberek ;)

Jak mija Wam sobota????

Ja właśnie uporałam się z porządkami domowymi... segregowałyśmy z dziewczynkami w szafkach - ludu... cały wór - niepotrzebnych rzeczy idzie na śmieci... po takim odgruzowaniu aż lżej ;)

Po ostatniej wenie i transie... mam dom we frędzlach ;) i dobrze mi z nimi ;)










Jutro dzień naszych pociech ... planujecie jakieś atrakcje???? 
U nas wszystko od pogody zależne ;( oby było słonecznie!!!!!!!!!!

Zapodam sobie kawkę i idę do ogrodu... chwasty bójcie się ;)

Pięknych dni Wam życzę!!!

Roza

poniedziałek, 26 maja 2014

A może babeczkę????

Hej, hej!!!

Zdecydowanie za długie przerwy robię w postach...

Tyle zajęć - same wiecie jak to jest... do tego piękna pogoda o i nie ma siedzenia w domu ;)

Dzieciaki wiecznie przed domem, a to sobie zrobiliśmy weekend w środku tygodnia i pojechaliśmy na parę dni nad jezioro, a to na wieś do babci..
a to były cyrki z uszami mojej Blanci... krew się lała... mówię Wam... jak nie urok to sraczka ... także czekają nas Kajetany w październiku  ;( bo tutejsze szpitale zawiodły na całej linii !!!!!!!

Zawsze coś się dzieje ...  nie ma nudy ;) Ospa w szkole panuje, czekam na wylęg ... i już się boję... bo mamy tyle wizyt poumawianych w czerwcu i wyjazd na wakacje... ach...

Z przyjemniejszych wydarzeń:

Szyłam, szyłam i szyłam... mam frędzli całą moc ;) pokażę wkrótce ;)

W międzyczasie świętowaliśmy naszą kolejną rocznicę ślubu ;) zrobiliśmy sobie z tej okazji piękny prezent, na który czekamy niecierpliwie... wyglądam kuriera ...
 
No i zaraz mam imieninki, a prezentowane pufy to prezent od mojej kochanej mamity (czyt. mamy ;)

 Zapraszam









I jak???
Mogą być te pufki co nie? 
Jedna mniejsza i mieści się pod większą ;)





Mój kochany mąż obramował mi przestrzeń nad kominkiem ;)




Pewnie już Wam obrzydł ten mój salonik, ale ja tak bardzo lubię go fotografować hihihi



Pan kot i jego taras widokowy ;)


O i taka szkatuła na różności od taty - wyprosiłam ;) ...







To tyle, nie będę Was zamęczać już dziś ;)

Bardzo serdecznie witam nowe obserwatorki, rozgośćcie się kochane!!!!!!!!!!!!!!!

Przepraszam, że tak późno poodpisywałam na zapytania... 

Spokojnego wieczoru!!!!!!!!!!

Wasza 
Roza

sobota, 10 maja 2014

W transie...

Dobry wieczór,

Pogoda nas nie rozpieszcza, "...ciągle pada, asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby..." ale znalazłam sobie sposób by przebrnąć przez pluchę,  ha i nie chwytam kropli deszczu i nie moknę  ;) SZYJĘ... o ile to szyciem można nazwać, raczej zmagam się z moją starowinką kochaną ;)Dawno nie miałam takiej weny - jakbym w jakimś transie była... spokojnie, bez nerwów i szarpania się z nićmi hihihi..

Moje wypociny...

Sztywnik:
Wiecie co, może i nie jest idealny, ale sama skroiłam i starałam się jak mogłam by równo było ;) W oknie kuchennym też zawisł sztywnik zupełnie  inny - nie wyszedł tak jak ten tu, ale znacznie gorzej ;( bo pierwszy, teraz już mądrzejsza jestem ;) ...szykują się poprawki... 


 Za oknem widać pewien dach... mój dach ;) ale to inna historia... na dłuższy post!











Pozostając w temacie korytarza ,Monia (moja bratnia dusza) wynalazła dla mnie taki piękny wieszak hurrra  ;)


No i udało mi się znaleźć przeznaczenie dla parawanu - w końcu - wieszak na kapelusze, które walały się po całym domu ;) - teraz i one maja swój stały kąt (haczyki pożyczyłam od zielnika kuchennego) !!!!


Sukienki:
Uszyłam sobie jeszcze sukienki na krzesła, bo zawsze jakieś wydatki i wciąż nie starcza na nową tapicerkę.





To jeszcze nie koniec moich zmagań szyciowych ...  pokażę innym razem!!!

Dobrej nocy i spokojnej niedzieli Wam życzę!!!

Roza

poniedziałek, 5 maja 2014

Niezapominajki, bzy pachnące...

Witam Was!

Bez pośpiechu i bez stresu... lekko i przyjemnie spędzam dzień! Ocieplenie nadchodzi, słońce zza chmur wychodzi... żyć nie umierać ... jak ja lubię takie dni... 

Otuliłam się kwiatami... w domu zapach bzu unosi się... 

Mój ukochany maj!!!!!!! 

***
Kryształowy dzbanuszek - strasznie fotogeniczna rzecz ;)







Nawet mój kot  dziś mniej marudzi ;)







 Mała zamiana miejsc:
Obraz wisi na miejscu zegara a zegar no wiadomo...na miejscu obrazu ;)
 




Zasypałam Was całą masą zdjęć - znowu - to jakaś taka moja dziwna przypadłość ;) 

Parzę kawę i lecę do Was...
Szukam natchnienia ... balkon kota wymaga podrasowania hihihihi... może coś u Was wypatrzę ;)

Ps. Dziękuję Wam za każdy komentarz pod ostatnim postem, cieszę się że podoba się Wam to co zmalowałam u mojej przyjaciółki ;)


Dużo słonecznych dni
Roza