Hej kochane....
Dziś mi błogo jak w niebie, może tytuł posta powinien brzmieć niebiański post ;)
Miałam wolne od wszystkiego i wszystkich, dzieci poza domem cały weekend, mąż w pracy,(chociaż on mi nigdy nie przeszkadza ;) odpoczęłam, nabrałam dystansu do wielu spraw, dużo przemyślałam inaczej głowa pracuje kiedy jest cisza, zero obowiązków, aż zaczęło mi się nudzić, ba, rozebrałam choinkę, zrobiłam małe przemeblowanie, nażarłam się czosnku i dalej odpoczywałam...
A i przerobiłam pufke, bo o tym głównie miało być - żadne szczególne zmiany, odrobina sznurka i zupełnie inny efekt, nie wiem czy ją pikować czy nie, co myślicie, pierwotnie była pikowana.... a że pufa niebieska, że się zrelaksowałam mocując do niej sznurek i że w ogóle wpadło mi do głowy przyszycie sznurka - to wszystko za sprawą niebiańskiego spokoju w domu.... no za jednym małym wyjąteczkiem, mój kotek mi towarzyszył i troszkę utrudniał pracę, a to ciągnął za sznurek a to wskakiwał na pufke itp... ale i tak było mi fajnie i miło ;)
Praca przy pufie dobiega końca , jeszcze nie wiem co z tym pikowaniem i na koniec trzeba ją rozkręcić i włożyć materiał do środka i gotowe...
Kicia już tak miał dosyć przeganiania, że bacznie obserwował wszystkie zmiany z góry!
A potem wygrzewał siebie całego włącznie z ogonem ;)
Mam nadzieję, że i Wasz weekend był i jeszcze jest ;) udany!!!!
Pozdrawiam Was gorąco!
Roza
CHWILO TRWAJ!!!!
Un beso para ti!!!!
Jest to piękny i Kitty jest jak nasi Sivko. Andrea
OdpowiedzUsuńAle wypoczełaś:) I jaka świetna robota z tym sznurkiem! Kicia cudna jest!
OdpowiedzUsuńJa to bym chyba wolała pikowana taka jeszcze ciekawsza by była :)
OdpowiedzUsuńMój weekend leniwie w piżamie bez wychodzenia z domu. Wyskoczyłam w ciapkach na dwór dokarmić obce koty tylko:)
OdpowiedzUsuńPufa fajna, ja bym spikowała chyba, bo bardzo mi się takie pikowane podobają:)
mm pufka nabrala fajnego wyrazu,mnie sie podoba tak jak jest ale jestem ciekawa jak wygladalaby pikowana,ostatnio bardzo podobaja mi sie pikowane sofy i fotele ,wydaje mi sie ze wracaja do mody bo widzialam nawet wczoraj na miescie pikowane fotele:P
OdpowiedzUsuńSwietna robota z tym sznurkiem! Wyglada super;) Pikowana tez pewnie bylaby fajna:)
OdpowiedzUsuńsliczna ....u nas pracowicie ...........malo czasu zostalo do finalu buzi
OdpowiedzUsuńtez lubie takie weekendy! puf i kicius super!
OdpowiedzUsuńCzyli udany weekend u ciebie:D
OdpowiedzUsuńJa biegałam po sklepach bo obiecałam mamie, że jej pomogę kurtkę wybrać...
Przy okazji poszłyśmy na sushi, nie mogłam sobie tego odmówić:D
Za to mój biedny mąż musiał tyrać w pracy...
Bzi
PS pufka super wyszła!
Nawet Kociula masz niebieskiego...rosyjskiego :D
OdpowiedzUsuńOh takie weekendy bywają superasne:) Ale dobrze, że to tylko 2 dni, bo tęskni sie za szumem bliskich:)
OdpowiedzUsuńPufka cudna, super ja ozdobiłas:)
Pozdrawiam
Pracowity weekend....:) I efekt kapitalny! Pozsdrawiam
OdpowiedzUsuńto odpoczęłaś ... mi na taki weekend chyba będzie trzeba czekać z 2 lata jeszcze :)
OdpowiedzUsuńpufa fajna wyszła
pozdrawiam
Fajny pomysł ze sznureczkiem. Pikowania sprawią, że pufa będzie bardziej dekoracyjna, choć bez pikowań też wygląda dobrze.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
T.
Dear Roza. This is beautiful. Love that blue color. I`m thinking of get some blue in my house. I have worked on a chair this weekend. I will post it soon.
OdpowiedzUsuńHave a very nice new week, my friend.
Hugs
anielsko sielsko!!! cmoki :**
OdpowiedzUsuńPufa wygląda super. Też bym chciała mieć trochę takiego czasu tylko i wyłacznie dla siebie, na błogie nicnierobienie.
OdpowiedzUsuńJuz wygląda super! Super kolor, i ten sznur! Extra!
OdpowiedzUsuńPikuj z białymi materiałowymi guziczkami :)
OdpowiedzUsuńMówisz, to dobry pomysł z białymi guziczkami, będę pikować ;)
Usuńto żadna stara pufa, od toaletki, ale ma swój urok, a pikowana będzie ciekawsza, zrobię tak jak radzicie ;)
Nie wiem jak będzie wyglądać pikowana pufa, bo teraz bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńa post jest tak niebiańsko marzycielski, że mi się trochę udzieliło :):):)
Dziękuje ;)
UsuńU mnie też wczoraj było miło i leniwie:)
OdpowiedzUsuńpufka ze sznureczkiem nabrała eleganckiego wyglądu:)
koteckowi też było miło:)
pozdrawiam
Jaki cudny pluszak! :-D
OdpowiedzUsuńUrocza! Bardzo fajny pomysl...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Ewa
Różyczko zapraszam Cię do mnie po wyróżnienie.
OdpowiedzUsuńPufa jest super a pikowana będzie jeszcze lepsza:) a Twój kociak jest świetny i ta poza na grzejniku- jak widzę to zdjęcie to cały czas się uśmiecham:) Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńDobrą robotę zrobił ten sznur!pozdrówka ciepłe-aga
OdpowiedzUsuńOooo, jak ja marzę o takim weekendzie!!! Cisza, spokój, myśli własnych nikt nie zagłusza - po prostu raj! Nie dziwię się, że tak Cię naszło. :))
OdpowiedzUsuńJa bym chyba "zapikowała", a co tam! Będzie bardziej stylowo.
Kot bombowy i miejsce do wylegiwania znalazł idealne (jak na zapiecku.) :))
Buziaki
Ewa
Jestem fanką pikowań!
OdpowiedzUsuńDla mnie nie do wyobrażenia jak to można zrobić samemu? :)
Pufa wygląda ślicznie. A kicia jest cudna! :)
OdpowiedzUsuń