Mój kawałek nieba na ziemi... blog o moich domowych rewolucjach

wtorek, 17 września 2013

Mam dość

Witajcie dziewczyny!!!!

Od wczoraj walczę z powidłami - mam już serdecznie dość, pierwszy i ostatni raz je robię, to nie dla mnie, ja nie mam cierpliwości, już tak dobrze mi szło i na koniec spalił się kolejny garnek i śliwki mają zapach kompotu z suszu - czy jak to się nazywa ;/ Na dodatek jestem chora, siły nie mam, a to się gotuje  i gotuje... dwa garnki do śmieci ;(
Co najgorsze - oberwaliśmy dwa wiadra dopiero - a jeszcze z dziesięć będzie jak nic, nikt  śliwek nie chce i co ja mam z nimi zrobić, wiecznie ciast piec też nie mogę, bo na diecie jestem... ach... mam doła  ogromnego, a tak się starałam ;(
Skorzystałam z Waszych rad, przeczytałam wszystkie przepisy - za które bardzo Wam dziękuję, ale ja albo nie mam odpowiednich garnków , albo zdolności kulinarnych mi brak ;( No coś ze mną nie tak... jestem totalne beztalencie powidłowe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Normalnie nie mogę już na te śliwki patrzeć ...


*****
Pokażę Wam małe zmiany łazienkowe, tak dla odmiany - coś miłego i nie o śliwkach...  pewnie Wam znane słynne półeczki, co prawda mało praktyczne, bo kurz osiada się na nich błyskawicznie, ale co tam, cieszą moje oko ;) i wreszcie mam miejsce na kosmetyki itp... albo na kota...







Jeszcze brakuje mi koszyczków, by wszystko nabrało ładu i składu ;)

********

A teraz o innych przygotowaniach na jesień ;)

Kapelusze!!!!
Kocham je!!!!!






Dobra kończę, bo zaraz znowu coś przypalę ;)

Przypominam Wam o Candy, losowanie już pojutrze ;)

Miłego dnia

Roza

70 komentarzy:

  1. Śliwki bywają złośliwe,hihi,zwyczajnie je zamroź i po sprawie!Super kapelusz!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ale przeboje z tymi powiłami ja na pewni sie na nie nie skusze;)półeczka rewelacyjnie sie prezentuje,a kapelusz jak to moja mama mówi ładnemu we wszystkim ładnie :)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wredne są te śliwki ;) Dziękuje za miłe słowa ;)

      Usuń
  3. Oj ze śliwek nic nie robiłam więc możesz mi wiaderko podrzucić. Zaraz zabieram się za aronię, a jak się wkurzę to zaleję spirytusem i będzie nalewka, buźka, życzę zdrówka, u mnie córcia od dzisiaj katar, a półeczki lubię tego typu, jak zawsze ładnie u Ciebie i klimatycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. myśle o tych póleczkach do swojej lazienki...

    OdpowiedzUsuń
  5. hmmm jestem za leniwa na powidła ja bym po prostu zamroziła śliwki a potem tylko rozmrażała porcję i piekła ciasto lub knedle lub na surowo nierozmrożone (tak leczę wszelkie bóle gardła, wiem szamańsko ale działa)
    Pozdrawiam Karola

    OdpowiedzUsuń
  6. no wlasnie moze lepszym rozwiazaniem niz gotowanie bedzie ich zamrozenie :)
    masz duuuuzo cierpliwosci :) ja po jednymgarnku miala bym dosc xD
    Swoją drogą piekne kapelusze !
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  7. Podziwiam Cie z tymi powidłami!!! Ja bym zawekowała kompoty:)))
    Półeczka śliczna i kotkowi sie podoba...

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna jest ta łazienkowa półeczka!
    Pozdrawiam cieplutko:-)
    ps. Pięknie Ci w tych kapeluszach:)

    OdpowiedzUsuń
  9. E TAM ŚLIWKAMI SIĘ PRZEJMUJESZ!
    fajna ta szafka w łazience mam taką też:P

    buźki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Durna ja, też nie mam się czym martwić, co nie ? ;) Mężowi smakują te powidła, więc jest ok, zresztą co ma bidulek powiedzieć hihihihi

      Usuń
  10. Po pierwsze śliczna jesteś a w tych kapeluszach to już wyglądasz mega.
    Po drugie- zdrowiej.
    Po trzecie śliwki w kompoty, będzie co pić zimą a roboty mało.
    Po czwarte zawsze mi się te łazienkowe regały podobały, tylko u mnie miejsca mało.
    Po piąte- buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  11. to ja dołączę do grupy beztalencia powidłowego...próbowałam dwa lata temu.porażka.

    ps.masz piękną twarz do kapeluszy;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pocieszę Cię- też jestem beztalenciem powidłowym :D
    Kapelusze są też moją miłością :)
    śliczne

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej, hej Rózyczko nie łap doła i sliwki się kiedyś kończą:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. No jakoś wyszły powidła(robiłam pierwszy raz)Pierwsze koty za płoty,piękną masz tą szafeczkę w łazience.Oczywiście życzę dużo zdrówka

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja uwielbiam powidła, ale nie podejmuję się ich robić:))).
    Też lubię te półeczki łazienkowe, ale w mojej łazience zmieściła się tylko ta wisząca:)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  16. Zestaw łazienkowy superowy :)
    Co ja bym dała za wiecej miejsca w łazience :)
    Buźka !

    OdpowiedzUsuń
  17. ojoj, chętnie bym wpadła tych śliwek Ci oberwać :)) nie poddawaj się tak łatwo, teraz się uda :)) a smakowitości będzie dla dziewczynek na całą zimę :) :*

    OdpowiedzUsuń
  18. powodzenia ze śliwkami, teraz trochę z nimi problemów,ale jak fajnie będzie zjeść je w zimę :)
    kapelusz swietny! i włosy jakie piękne! taka długość i lekki skręt to moje marzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Żal śliwek, wspołczuje, bo szkoda i śliwek i nerwów.
    Półeczka bardzo fajnie teraz wygląda :)
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj kochana nie smuć się przez te śliwki. Będzie dobrze.
    A regalik bardzo ładny. Fajny ten cały zestawik łazienkowy...
    A w tych kapeluszach wyglądasz przepięknie. Bardzo Ci do twarzy...
    Ściskam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  21. Ha ha, też miałam ten problem ze śliwkami, ale garnek uratowałam ale kilka dni walki z nim było :) Pięknie wyglądasz , pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci - no ja swoje garnki moczę, zobaczę czy coś z nich jeszcze będzie ;)

      Usuń
  22. Regalik przepiękny i... nie śliwkowy ;) Garnek ze specjalnym dnem do powideł i bigosu potrzebny Tobie i będzie dobrze- ja też spaliłam ze 2-3 garnki, w końcu kupiłam (dno wielowarstwowe ma, jest dość drogi, ale gotowanie w nim nie spędza snów z powiek). A śliwki opanujesz- rób też wypestkowane do kompotów i drożdżówek na długie jesienne i zimowe wieczory jakby znalazł ;) Kapelusze fantastyczne- szczególnie w tym z dużym rondem pięknie wyglądasz ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, a w garnek muszę się koniecznie zaopatrzyć, bo za rok znowu będzie problem ;)

      Usuń
  23. Bardzo fajny regał i półka.Super się prezentuje.
    Śliwki choć dał Ci w kość, to przynajmniej będzie satysfakcja, a i zapas na zimę.
    Aż wstyd się przyznać, nie zrobiłam ani jednego słoika. Mieszczuchy tak mają?
    Ładnie Ci w kapeluszu.
    Pozdrowionka cieplutkie

    OdpowiedzUsuń
  24. Oj Różyczko śliwki są złośliwe i tyle :) Ale wiesz co, zasusz je - na zimę dietetyczna przekąska jak znalazł. Trzeba pokroić na połówki i włożyć do piekarnika na jakieś 120 stopni przy uchylonych drzwiczkach. Nie pamiętam ile dokładnie schną, ale około 4 h, trzeba doglądać, aby nie spalić.
    regalik świetny:)
    Kapelusze faaaantaaastyczne :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ja bym zrobiła bez Waszych fantastycznych rad! Suszone uwielbiam - dziękuję Ci za pomysł, zaraz wstawiam do piekarnika!!! Buziaki

      Usuń
  25. Nie zaprawiam i nie robię żadnych dżemów, bo po prostu nie umiem, podobnie jak Ty nie mam ogólnie do gotowania nerwów... A kapelusze uwielbiam i nawet jeden mam, czeka na okazję ha ha ha ... Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  26. Polecam robienie powideł w dużym naczyniu żaroodpornym. 180 stopni i na dwie godzinki jednego dnia i drugiego godzinkę. Naczynie co prawda po bokach też się opaliło od śliwek ale wyczyszczenie go to pestka :)
    Mnie też zasypało śliwkami więc mam tę samą sytuację. Dzięki Bogu znajomi trochę przygarną :) Powodzenia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny pomysł, jutro popróbuję i zobaczymy co mi wyjdzie, bo coś muszę z nimi zrobić, teraz suszę, oby się tylko nie poprzyklejały do blachy ;)

      Usuń
  27. Regalik i półeczka sympatyczne :) My kupując szafki do naszej łazienki zabezpieczyliśmy się w dostateczną ilość półek i nie ma problemu. Wszystko schowane i nic nie stoi na wierzchu. A etażerka jest świetna. Sama poluję na etażerę ale porcelanową i białą :)

    OdpowiedzUsuń
  28. biedna kochana...dlatego inspiracjeją się nie biorę za przetwory...ale faktycznie co innego jak śliwek pełno;-/ czytam że suszenie dziewczyny radzą...rewelacyjny pomysł:-)
    super te puleczki lazienkowe, fajnie kontrastuja a dodatkowego miejsca nigdy dość:-)
    kapelusik ten pierwszy cudny :-)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  29. suszyć śliwki można też w suszarce do grzybów- nie trzeba ich nawet pilnować. A kiedy i na to już masz śliwek za dużo- nastaw śliwowicę- tak mój Tato w tym roku ratował się przed klęską śliwkowego urodzaju:D

    OdpowiedzUsuń
  30. Podrzuć mi trochę [ moje nie obrodziły] a powidła gotuj na b, wolnym , delikatnym płomieniu i mieszać, mieszać , [zima długa przed nami ] mebelek fajny, a w kapeluszu wyglądasz ślicznie pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  31. e pulki fajne ALE TY KOCHANA JESTEŚ NIESAMOWITA;)

    buziam

    OdpowiedzUsuń
  32. Pięknie wyglądasz w kapeluszach !!!
    Piękne regały, ale lubię je podziwiać u innych - nie muszę kurzu ścierać :):):)
    Śliwki chętnie przygarnę......
    Zamrażam śliwki, które wykorzystuję do ciast oraz robię kompoty.
    Powidła z czekoladą wyszły pyszne; smażyłam w garnku z grubym dnem.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  33. Kapelusze uwielbiam ,ale u kogoś:)Tobie pasują,pięknie wyglądasz:)
    Masz rację śliwki są wredne i potrzebują czasu tylko dla siebie jak się je smaży.Nie wolno spuścić ich z oka,bo zaraz katastrofa:(Weź śliwkę za rogi i pokaż kto tu rządzi:))))Zdrówka życzę!
    buziole

    OdpowiedzUsuń
  34. slicznie wygladasz w kapeluszach!!:P*
    ja nie robie przetworow,nie lubie ,nie umiem,nie jestem do tego stworzona,a z reszta gdybys wiedziala, my nie jemy dzemow i takich rzeczy czasem tylko kupie jak chce cos piec,ale wlasciwie ciast tez nie pieke bo pozniej wyrzucam prawie cale,zjemy zawsze po kawalku i lezy ,czasem nawet z tego powodu nie mam ochoty na swieta piec,poszkoda czasu i roboty,nie jestesmy lasuchamy na takie smakolyki
    .................poleczka w lazience ladnie sie prezentuje :P

    OdpowiedzUsuń
  35. 100% Rozyczka- zawsze w akcji, poleczki b.b. fajne (to chyba I...????). Mnie sie tez kapelusze podobaja, ale do mnie nie pasuja ani troszke.... lubie je i w letnim i w takim jesiennym wydaniu, z szalami i innymi :O) Buziaki :****
    a.

    OdpowiedzUsuń
  36. Kotek napewno szczęśliwy, że ma nową, piękną miejscówkę :))) A śliwkami się nie przejmuj, możesz trochę zamrozić i na kompot będziesz miała :)))

    OdpowiedzUsuń
  37. a ja lubię robić powidła i inne przetwory, ale sobie darowałam w tym roku. I tak nie mam na nic czasu u tu jeszcze te słoiki... Poza tym w wynajmowanym mieszkaniu bez piwnicy ciężko zorganizować miejsce na takie pyszności, bo one jakby nie patrzeć potrzebują chłodu i ciemna.
    Zdrowiej szybko! (p.s. ja też siedzę zakatarzona i z zawalonym gardłem ;(

    OdpowiedzUsuń
  38. ojojo ja chętnie bym śliweczki przygarnęła :-). Może to kwestia wprawy. Mi jakoś same wychodzą poza przypadkiem kiedy miałam 1000 rzeczy na raz i zostawiłam garnek i wyszłam z domu na zakupy. Oczywiście jak wróciłam było po wszytskim ;-(. Mam za to świetny sposób na odzyskanie garnka. Nie ma co wyrzucać, chyba że to emaliowy i zedrze się emalia. Bo te ze stali nierdzewnej to trzba wlać octu tak żeby zakryć tą skorupę na dole, więc wszystko zależy od wielkości garnka (oczywiście wcześniej pozbywszy się wszystkiego co tylko nie przystaje) gotować ocet do wrzenia i potem wsypywać sodę tak łącznie ze 4-5 łyżeczek ale bardzo po woli. Jak wsypiesz pierwszą to będziesz miała masę piany i to urośnie jak kipiące mleko, trzeba odczekać i następną. Lepiej odstawić z gazu, żeby nie kipiało. Po wsypaniu sody zostawiasz garnek na noc i rano przy lekkim szorowaniu zmywakiem albo odejdzie po kawałku albo całe to zaschnięte dno jak jeden placek.
    A w kapeluszu jest Ci przeuroczo!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za rady dotyczące garnków, spróbuje je odzyskać ;) Co ja bym bez Was zrobiła!!! ;)

      Usuń
  39. ech gdybyś mieszkała gdzieś w pobliżu ja bym Ci te śliwki wszystkie oberwała , wysmażyła i się podzieliła :) pasuje Ci kapelusz że hej :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Śliczna półeczka, sama ją ostatnio oglądałam, tylko że w mojej kawalerce łazienka jest mikroskopijna, więc takie cudo się nie zmieści. Bardzo ładnie to wygląda z tym koszyczkiem.

    OdpowiedzUsuń
  41. półeczka jak marzenie :) odnośnie garnków to jak dobrze pamiętam sodą się zasypuje przypalone ( a potem można zagotować jak sodą wsiąknie). Ja śliwek też nie lubię tylko suszone i to raz na jakiś czas, współczuje takie ilości że hej ....
    ale trzeba być dobrej myśli to jest tylko raz w roku :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  42. Droga;)
    Dlaczego Ty jesteś na diecie? Ty masz piękną kobiecą figurę!!! Już za samą pracę włożoną w te powidła powinnaś dostać buziaka. Podziwiam, że się zabrałaś za taką pracę i nie chciałaś zmarnować owoców. Tam na górze wysiłki zapisują a nie efekty:) A półeczka cudna, choć ja pewnie pomalowałabym ją na biało:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana, może nie tyle się odchudzam co chcę sobie sylwetkę wyrzeźbić, no i trzymać stałą wagę, dlatego nie chcę piec, bo jak piekę to wtedy brak mi silnej woli i podjadam jak nikt nie patrzy hihihi

      Usuń
  43. A co do portalu kominkowego, namawiam intensywnie męża, wiesz o co chodzi:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem wiem , nic się nie martw - jak się zdecydujecie to fajnie, a jak nie to nic się nie stanie ;) Buziaczki!

      Usuń
  44. Śliwkowe powidła, to jak na razie dla mnie za duże wyzwanie, bo ja nieuważna jestem i dwa spalone zaganki to może być początek, tak więc gratuluję odwagi ! :-)
    Ale jak to tak koszyk zawędrował na pułkę Kota? i nie obraził się?
    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  45. Ach i najważniejsza sprawa: Wszystkiego najlepszego z Okazji Urodzin!!! 100 Szczęśliwych i Pomyślnych Lat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urodzinek bloga? Dziękuję ;) bo moje to w lutym są ;)

      Usuń
  46. Uwielbiam powidla.. ale jeszcze nigdy nie robilam sama.. ;) Tobie na pewno pyszne wyszly:) Kapelusze piekne! :) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  47. Oj, współczuję tej walki ze śliwkami!

    Ale za to masz piękną łazienkę. I kapelusze!

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja połowę śliwek podzieliłam na porcję i dałam do zamrażalnika.... :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Łazienka pięknie się prezentuje:) A za śliwki trzymam kciuki - zimą z pewnością będą wyśmienicie smakować:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  50. Ja mam tą samą cierpliwość, co Ty;) Dlatego umyłam śliwki, włożyłam do słoików, posłodziłam, zalałam zimną wodą i w końcu zagotowałam słoiki. Roboty 15 minut i mam kompoty na zimę:)
    A co do regału- mam identyczny:) bardzo dobrze się sprawdza, jest to jeden z lepszych zakupów. Aha, masz przepiękne lustro:P

    OdpowiedzUsuń
  51. weszłam tu dziś z milion razy wypatrując wyników candy ;)))
    pees.twarzowo Ci w tym kapeluszu ;)

    OdpowiedzUsuń
  52. Podziwiam powidłową walkę ;) A z reszty spróbuj może zrobić kompoty? Ostatnio bardzo smakowy z mirabelek popijałam, a jeśli węgierki to może warto wypróbować ten przepis (węgierki zamiennie z wiśniami, ja z tymi drugimi czekającymi w zamrażalniku na swoją kolej mam zamiar popróbować ;)) http://www.mojewypieki.com/przepis/czekowisnia,-czyli-konfitura-wisniowa-dla-lasuchow Powodzenia życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  53. cudne te kapelusze... szczeglnie do Twojej twarzy :)
    pozdrawiam
    Aga :D

    OdpowiedzUsuń