W tym tygodniu będę bez internetu, szybki post z męża telefonu ;(
Nie będę mogła Was odwiedzać, wieczorkiem tylko jak mąż będzie wracał z pracy to na moment wpadnę zobaczyć co się dzieje, bo zaraz koniec Candy itp...
Nadrobię wszystkie zaległości obiecuję!!!!
Przekroczyłam limit tymczasowego neta, a na stacjonarny czekam już ponad miesiąc!!!! Niedorzeczne, XXI wiek a na internet trzeba czekać dwa miesiące !!!!! Wściekała jestem jak osa!!!!
Pozdrawiam Was gorąco!!!
Roza
Rozyczko a na pocieszenie pomysl co bylo np.10 lat temu...
OdpowiedzUsuńjaka przepasc technologiczna!!!!!!!
usciski
ania
W pełni Cię rozumiem ;/ Ja nie mam netu 10 minut i fiksuje ;/ No chyba, że akurat tworzę nooo to wtedy może nie być netu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoja droga... znam ból, ja na 2 tygodnie jestem bez aparatu- właśnie robię testy z komórką, ale chyba nie wygląda to zbyt zachwycająco :/
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
będę tęsknić :*
OdpowiedzUsuńAh ja nie umiem bez internetu....to jak mój rytuał:) Pozdróweczki:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie męcząca sytuacja! Trzymaj się ciepło:)
OdpowiedzUsuńOby szybko wrócił ten nieodpowiedzialny internet :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny ile rzeczy można zrobić jak się nie ma netu!!!! Jutro prasowanie mnie czeka ;)
OdpowiedzUsuńAle i tak zła jestem, bo uzależniona kompletnie od wirtualnego światka!!!!!
Dobrze, że choć na chwilkę wieczorkiem mogę blogerować hihihihi
Buziaki i pozdrawiam Was mocno!!!
Wykorzystaj ten czas na coś twórczego! (niekoniecznie na prasowanie) :))) łatwo powiedzieć - też bym była zła, ale nie ma tego złego - taki przymusowy odwyk! :) Chyba wszystkie powinnyśmy sobie taki zafundować. :D
OdpowiedzUsuńPa
Czekamy, widzisz, bez netu nadrobisz inne zaległości więc są też plusy tej sytuacji ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWracaj do nas szybko! :)
OdpowiedzUsuńoj doskonale Cię rozumiem... :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń