Mój kawałek nieba na ziemi... blog o moich domowych rewolucjach

niedziela, 11 września 2016

To będzie długi post !!!!!!!!!

Witajcie kochane po Wakacjach!!!!

Lato dobiega końca, ale cóż to za koniec - upały w toku... oczywiście na urlopie miałam zaledwie aż trzy piękne dni pogodowe, po powrocie do pracy przyszło lato ;( Mimo wszystko cieszę, że grzeje, że pogoda dopisuje, bo..... budujemy nowy dom!!!!!!!!!!!!!!! Tak Alu - dobrze obstawiłaś ;)))))))

Właśnie rośnie dach ;), więc same rozumiecie - słońce wskazane ;)

Tyle się wydarzyło, że nie wiem jak to najprościej i bez przynudzania opisać, a może zdjęciami ... 

Lato intensywnie mijało...

Raz nawet żeglowaliśmy, z przygodami, złapał nas sztorm jakiś, lina w silnik się zaplątała, mąż nas ratował wskoczył do wody, odplątał i cali i zdrowi wróciliśmy na ląd - to był mój pierwszy i ostatni raz !!!!




 Było morze






Ponownie odwiedziliśmy Danię, jestem kompletnie  i nieodwracalnie zakochana w krajobrazach tego Państwa!!!!!!! 
 




Łowy genbrugowe, za grosze takie hity mąż wynalazł!!!


I te domku cudne...


Ja zajęłam się szperaniem i szukaniem smaczków do domu... istne szaleństwo na tych genbrugach(chyba dobrze to napisałam;)

 Ten piękny gipsowy wspornik to prezent od teściów, ale też z Danii ;)











Kiedy dopadła nas wena by coś zmalować, no to malowałyśmy a co ?! ;)
Efekt naszej pracy - patrz niżej ;)





A po powrocie do domu działałam już w pojedynkę ;)
Na pierwszy ogień - żyrandole 








Dziewczynki w wolnych chwilach bawiły się w teatr, który jak to pięknie nazwały, rozegrał się w czasie rzeczywistym hihihi... cokolwiek to miało znaczyć ;)...




 Wsporniki do półki, służą jako podpórki do książek;)








Miałam ogromną chęć na miedź, wiedziałam że w Dani na bank coś upoluję.... no i proszę...




Do nowej przyszłej kuchni, będą jak znalazł... 










Dobra, przejdę do sedna sprawy... 
Oto mój nowy dom... zupełnie niegotowy, ale ja już wszystko widzę.... co, jak i gdzie....





Końca nie widać, ale grunt, że rośnie ;)

Teraz mogę być zmęczona, dobita wszystkim dookoła, wystarczy że spojrzę na budowę... i uśmiech sam ciśnie się na usta ;))))

Wasza uśmiechnięta od ucha do ucha
Roza

6 komentarzy:

  1. How exiting with a new house, dear Roza. Love the lamp make over. It turned out so beautiful.
    Hugs from here

    OdpowiedzUsuń
  2. GRATULUJĘ budowy i życzę Wam Kochani powodzenia!
    Miło Cię widzieć kochana:)
    ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję rozpoczęcia budowy nowego domu! :) Też byłam w tym roku w Danii, tak jak Ty jestem zakochana w krajobrazach tego kraju! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo pracy i dużo zmian u Ciebie, ale i dużo radości, jak widzę. Powodzenia w aranżowaniu swojego domku i mam nadzieję, że zechcesz się z nami podzielić swoimi pomysłami.
    pozdrawiam
    lena

    OdpowiedzUsuń
  5. Róża ale wspaniale! Typowałam dom, bo dla mnie samej to największe marzenie i wiesz co my jeszcze tej jesieni będziemy zaczynać budowę naszego domu:) Serce się cieszy, że u Was już dach:) Jeszcze trochę i będziesz miała swój raj na ziemi:) Co do Twoich łupów wakacyjnych- to jestem pod wrażeniem ile udało Ci się znaleźć rewelacyjnych przedmiotów. Najbardziej przykuły uwagę żyrandole i miedziane dodatki do kuchni:) A Twoje córcie już takie panienki...ale ten czas leci:) Pozdrawiam buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna podróż i piękne nabytki. Widzę, że czekają Cię zmiany, zmiany, zmiany. Fajnie tak móc urządzić wszystko od nowa.

    OdpowiedzUsuń