Hej, hej!!!!
Zima na całego, biało dookoła, ferie u nas się zbliżają....
W moim domku też biało... i szaro ;) ale znaczniej cieplej niż na zewnątrz ;)
Dziś prezentuję Wam bufet (był w kiepskim stanie, mąż złota rączka przywrócił go do życia, dorobił mi też półki, dzięki temu zyskałam dużo miejsca na sprzęty kuchenne, farby, blaszki itp ;) ... czekam jeszcze na przedłużenie blatu i szukam hokerów wysokich... i będzie można śmiało jeść, gawędzić czy pracować...
Zapraszam
Kończę kochane, czas ogarnąć, dom, coś upichcić ... a obiecałam moim łasuchom ciasto rafaello ;)
Buziaki gorące!!!
Rózia
Bardzo bardzo piękny bufet. Co prawda ja lubię ten naturalny kolor jego ale w Twoim domku dużo lepiej pasuje taki szarawy. Blat by się przydał taki lekko wystający :-). Całuski
OdpowiedzUsuńWiem, wiem Gabi, mąż mi szykuje już przedłużenie blatu ;) Dzięki! Pozdrawiam Cię serdecznie
OdpowiedzUsuńSuper, od dawna mi się taki marzy.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny mebel:) U Ciebie kochana wpasował się idealnie.
OdpowiedzUsuńściskam cieplutko:)
Róziu ślicznie u Ciebie, kocham szarości, a u Ciebie ich dostatek :))
OdpowiedzUsuńBufet wygląda pięknie, bardzo ciekawa jestem jak będzie wyglądał z wyciągniętym blatem... z niecierpliwością czekam na fotki końcowe :)
Pozdrawiam serdecznie, Agness:)
Mnie też spodobały się Twoje szarości. Bufet- rewelacja. Brawo dla wykonawcy :) Pozdrawiam z Małego Szpicherka.
OdpowiedzUsuńRóżyczko bufet jest rewelacyjny! Świetnie się wpasował w Wasze kąty, tak jak piszesz jeszcze lekki lifting i będzie idealny! Buziaczki Ala
OdpowiedzUsuń