Mój kawałek nieba na ziemi... blog o moich domowych rewolucjach

sobota, 23 stycznia 2016

Bufet

Hej, hej!!!!

Zima na całego, biało dookoła, ferie u nas się zbliżają....  
W moim domku też biało... i szaro ;) ale znaczniej cieplej niż na zewnątrz ;)

Dziś prezentuję Wam bufet (był w kiepskim stanie, mąż złota rączka przywrócił go do życia, dorobił mi też półki, dzięki temu zyskałam dużo miejsca na sprzęty kuchenne, farby, blaszki itp ;) ... czekam jeszcze na przedłużenie blatu i szukam hokerów wysokich... i będzie można śmiało jeść, gawędzić czy pracować... 

Zapraszam
















Kończę kochane, czas ogarnąć, dom, coś upichcić ... a obiecałam moim łasuchom ciasto rafaello ;)

Buziaki gorące!!!

Rózia

7 komentarzy:

  1. Bardzo bardzo piękny bufet. Co prawda ja lubię ten naturalny kolor jego ale w Twoim domku dużo lepiej pasuje taki szarawy. Blat by się przydał taki lekko wystający :-). Całuski

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, wiem Gabi, mąż mi szykuje już przedłużenie blatu ;) Dzięki! Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, od dawna mi się taki marzy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękny mebel:) U Ciebie kochana wpasował się idealnie.
    ściskam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Róziu ślicznie u Ciebie, kocham szarości, a u Ciebie ich dostatek :))
    Bufet wygląda pięknie, bardzo ciekawa jestem jak będzie wyglądał z wyciągniętym blatem... z niecierpliwością czekam na fotki końcowe :)
    Pozdrawiam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie też spodobały się Twoje szarości. Bufet- rewelacja. Brawo dla wykonawcy :) Pozdrawiam z Małego Szpicherka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Różyczko bufet jest rewelacyjny! Świetnie się wpasował w Wasze kąty, tak jak piszesz jeszcze lekki lifting i będzie idealny! Buziaczki Ala

    OdpowiedzUsuń