Witajcie w sobotnie popołudnie!!!!
Słońce zagląda przez okna, temperatura kusi spacerkiem, pąki na drzewach wywołują uśmiech na mej twarzy... tak niewiele potrzeba mi dziś do szczęścia!!!!I jestem o jeden krok bliżej do spełnienia wielkiego marzenia ;)
***
Rozpoczęłyśmy z moimi babeczkami sezon rowerowy i naukę na rolkach ... oj będzie przeprawa, jeśli o rolki chodzi ;)
Wciąż leczę zatoki - dacie wiarę... owiało mnie na nowo, mimo beretów i czapek... nie mam jak porządnie tego wyleżeć... a w domu siedzieć - nie ma mowy przy dwóch rojberach spragnionych powietrza!!!!!!!
Dziś pokażę Wam jak można sobie wykorzystać stare płyciny (od szaf) czy pilastry ...
Wszystko było ciemno brązowe, zapomniałam zrobić zdjęcie przed ;(
ale po - znacznie bardziej mi się podoba i nie leży już bezużytecznie w piwnicy a zdobi mój dom ;)
Trochę siwej farby, ciut białej, wosk i gotowe ;)
Taki niby kinkiet ;)
A pilaster teraz jest świecznikiem ;)
Mam dziś kupę planów i roboty, muszę zmykać, odwiedzę Was wieczorkiem!!!!
Miłego weekendu dziewczyny!!!
Roza