Dawno mnie nie było, nawet nie wiem od czego zacząć, aż mi głupio, że tak rzadko tu bywam, jakaś niezorganizowana jestem, ogrom pracy, szkoła dziewczyn, budowa - pochłaniają tak bardzo, że po 21 padam, zasypiam na siedząco... dobrze, że mamy długie weekendy czasami ;)
Budowa trwa, nie da się ukryć ekscytacji - tyle czekałam na jej rozpoczęcie, zresztą nie tylko ja... dziewczynki nie mogą się doczekać osobnych , osobistych i tak bardzo własnych pokoi ;)
Powiem Wam, że wszystko wiem, co jak i gdzie, mam to bardzo przemyślane, ale zdarza się, że jakiś pomysł nagle wpada do głowy... całe szczęście w odpowiednim czasie ;) i póki co nie trzeba nic przerabiać ;) jakoś to idzie...
Okna połaciowe od wewnątrz musiały być białe ;)
Szprosy w oknach - to takie moje kolejne spełnienie ;)
Marzę o takiej kozie...
Niestety pogoda się zepsuła,przyszły mrozy, chyba nie zdążymy już z elewacją, szkoda... trzeba będzie czekać do wiosny... a w międzyczasie można zająć się środkiem... jest przecież tyle do zrobienie...
***
Co tam jeszcze u mnie nowego...
Poszukiwałam gazetnika, no i znalazłam ;)
Przemalowałam, ale tak by mieć opcję dwustronną ;)
Wczoraj pierwszy raz w życiu odważyłam się upiec ciasto drożdżowe z jabłkami - smakuje naprawdę znakomicie ;)
Koce i wszystkie futrzaki już w użyciu, idealne na chłodne listopadowe wieczory... do tego kubek gorącej kawy inki, dobry film- i mnie nie ma ;)
Ja po prostu mam słabość do futrzaków ;)
Myślę już o świętach, powoli nabywam nowe dekoracje... rozglądam się za prezentami... lubię ten przedświąteczny czas...
Wszystkiego dobrego dla Was, spokojnego weekendu!!!!
Pozdrawiam Was serdecznie
Wasza Roza