Witajcie Dziewczęta!!!
Piszę do Was cała podekscytowana, w skowronkach itp ;)
Dostałam piękny prezent urodzinowy od męża - sekretarzyk ;)
Ze mną to jest tak, jak już mi się coś spodoba, to taki wewnętrzny głosik tak głośno krzyczy, że przestaje być wewnętrznym... rozumiecie????
Dwa lata szukałam czegoś takiego w rozsądnej cenie, aż tu nagle - jednego pięknego dnia (tuż przed urodzinami) w 5 minut wypatrzyłam to cacko! Od razu wiedziałam, że jesteśmy sobie przeznaczeni, no i jest... stoi w moim saloniku ;)
Teraz wewnętrzny głosik podpowiada - maluj mnie - na kremowo i złoto.... na razie jeszcze nie krzyczy..... ale jak już zacznie... to ...ach... same wiecie.... ;)
A... no i mam przedłużenie bufetu ;)
Kot myśli, że to jakaś taka specjalna leżanka dla niego ;)
Miłego wieczoru kochane!!!
Roza