Dobry wieczór!!!!
Z ogrodu myśli wędrują na blogową kartkę...
Tak cudnie mi...
Otoczona zielenią i innymi barwami - szczęścia kosztuję...
Zapraszam, wstąpcie na małą chwilkę...
W domu nie ma mnie wcale, po pracy całe dnie w ogrodzie spędzam, maluję, dosadzam, podlewam, opryski robię, nie wiedziałam, że przy różach jest tyle roboty - wszystkie choroby świata je dopadają - po mączniaku przyszła pora na przędziorki - zwariować idzie, ale ani one ani ja nie poddajemy się ;)
Od jutra ponoć załamanie pogody ;( Szkoda, szkoda!!!
Jeszcze dużo do zrobienia, ale i tak to moje ulubione miejsce na ziemi ;)
Białe kamyczki - to jest to!!!
Grill zaliczony ;)
Moja osobista ostróżka, niedawno podziwiałam ją na zdjęciach internetowych aż tu nagle znalazłam w leroy merlin - idealną...
Jeszcze poszukuję bladoróżowej i niebieskiej ;)
A to ja - całkiem zrelaksowana - bo tak wpływa na mnie mój ogródek ;)
Jedno popołudnie nad morzem spędziliśmy...Było tak gorąco, że cały dzień w wodzie siedzieliśmy i "lekko" przypaleni do domu wróciliśmy!!!
Jak najwięcej słonecznych dni Wam życzę!!!
"Ogrodniczka" Roza